[Ulica Jatkowa]
Anna Kahan mieszkała z rodziną w domu przy ulicy Jatkowej 9. Obecnie jest w tym miejscu nowy budynek na rogu ulicy Czerwonego Krzyża i Browarnej. Stąd w każdy piątkowy poranek wychodziła do piekarni po chałki i słodkie bułki. Takie miała obowiązki tego dnia przed śniadaniem. Chałki zapewne kupowała w piekarni usytuowanej przy tej samej ulicy. Było przy niej kilka, do wyboru: D. Flam (ul. Jatkowa 2), J. Piekarz (nr 4), R. Słuszna (nr 5) i pod numerem 10 E. Rak. Blisko miała także do piekarni E. Ryneckiej przy ul. Browarnej 7.
Jej ojciec, człowiek bardzo religijny, miał niedaleko do świątyni związanej z wykonywanym przez niego zawodem, bóżnicy rzeźników. Usytuowana była nieco dalej na północ od domu, przy następnym skrzyżowaniu ulicy Jatkowej z Prospektową (teraz Mieczysława Asłanowicza). Stała po tej samej, nieparzystej stronie ulicy. Została rozebrana w 1999 r. przez Gminę Żydowską w Warszawie.
W tym samym roku znikł z pejzażu Siedlec ostatni kamienny, kryty rynsztok na Podlasiu. Ten relikt dawnej infrastruktury miejskiej istniał na zachodnim skraju ulicy Pałacowej (obecnie Tadeusza Kościuszki). Dawał wyobrażenie o warunkach sanitarnych miasta w czasach opisywanych przez naszą diarystkę.
We wszelkie wygody, bez których nie moglibyśmy sobie wyobrazić życia, jako pierwsza w Siedlcach była wyposażona kamienica Wiktora Miłkowskiego przy ul. Alejowej (dziś Kilińskiego). Miała własne ujęcie wody, pompę napędzaną silnikiem spalinowym, centralne ogrzewanie, łazienkę, toaletę i szambo. Zbudowano ją w latach 1900–1906 z zysków osiągniętych z produkcji Fabryki Maszyn i Narzędzi Rolniczych W. Miłkowskiego, funkcjonującej w budynku przy obecnej ulicy Kilińskiego 16. Za czasów Anny była jedyną kamienicą w mieście o takim standardzie sanitarnym.
A w jakich warunkach żyli pozostali mieszkańcy Siedlec? Na to pytanie odpowiada autorka „Dzienników” pod datą 27 czerwca 1915 r.
„Teraz prawie codziennie zjawiają się w okolicy inspektorzy, żeby egzekwować przepisy sanitarne. Wielu ludzi ukarano grzywną, ale przynajmniej nasza ulica jest czystsza niż przedtem. Nie uważam jednak, żeby zakaz wylewania pomyj do rynsztoku w ciągu dnia był dobry. Trzymanie tego, w taki upał, w wiadrze w domu, może naprawdę wywołać epidemię. Już czas, żebyśmy i my mieli kanały ściekowe jak w Warszawie”.
Skręcamy w prawo w stronę parku. Po dojściu do ulicy Konarskiego na wprost widzimy budynek Pałacu, po jego prawej stronie znajduje się siedziba Archiwum Państwowego w Siedlcach. W tym budynku mieściło się Żeńskie gimnazjum rosyjskie. Do szkoły wchodziło się drzwiami usytuowanymi dokładnie naprzeciw wjazdu na dziedziniec poczty przy obecnej ulicy Biskupa Ignacego Świrskiego.