2. Szpital żydowski
4. Dom Cukierów

[Więzienie]

Przechodzimy do ulicy Piłsudskiego. Po naszej lewej stronie mijamy więzienie.

W roku rozpoczęcia spisywania dziennika przez Annę Kahan przypadała 70. rocznica istnienia więzienia w Siedlcach, którego pierwszy obiekt został wzniesiony w latach 1841–1844. Jest to gmach projektu architekta Henryka Marconiego, zamykający kompozycyjnie ulicę Pułaskiego (dawniej Piękną).

Więzienie stanowił początkowo tylko trzypiętrowy blok z czterema narożnymi basztami, otoczony budynkami gospodarczymi i okopami. W tym czasie był usytuowany poza granicami miasta. Następnie do 1892 r. miejsce odosobnienia rozbudowywano, wznosząc nowe gmachy. Całość ogrodzono wysokim murem z narożnymi wieżyczkami.

Rosjanie przetrzymywali tutaj między innymi: dowódcę powstania 1846 r. Pantaleona Potockiego oraz cywilnego naczelnika województwa podlaskiego z 1863 r. Władysława Rawicza. Później, pod koniec I wojny światowej, Niemcy uwięzili tam konspiratorów Polskiej Organizacji Wojskowej, wśród nich był ich komendant Władysław Horyd.

Siedleckie więzienie zostało zbudowane na wzór amerykański ze stu siedemnastoma osobnymi celami. Wcześniej aresztantów Sądu Okręgowego przetrzymywano w więzieniu mieszczącym się w klasztorze ojców bernardynów w Łukowie.

Strażnikom i więźniom prawosławnym zbudowano w 1887 r. cerkiew pw. Ikony Kazańskiej Matki Bożej. Była ona w bloku od obecnej ulicy Piłsudskiego. Natomiast więźniowie wyznający judaizm mieli osobną rytualną kuchnię i mogli modlić się podczas nabożeństw w hali fabrycznej.

O budynku więzienia Anna wspomina kilkakrotnie. Wśród więźniów znalazł się kolega Anny Kahan, Towia. Powodem jego uwięzienia było zarządzenie niemieckich władz okupacyjnych z 2 listopada 1915 r., w którym wezwano do zameldowania się wszystkich mężczyzn w wieku 21 lat. Po sprawdzeniu listy wszystkich zwolnili, z nakazem stawienia się w niedzielę. W zapiskach z dnia 4 listopada 1915 Anna Kahan wspomina.

„Zapanował wielki strach, ale Niemcy sprawdzili tylko ich nazwiska i kazali im przyjść znowu w niedzielę. Towia i 18 innych młodych mężczyzn zostali aresztowani, bo zjawili się już po tym, jak wyczytano ich nazwiska. Po 24 godzinach aresztu zostali skazani na sześć dni więzienia, z możliwością zamiany na grzywnę w wysokości 30 marek.

Towia zapłacił grzywnę i wypuścili go zeszłej nocy. Był bardzo zdenerwowany. Traktowano ich jak kryminalistów, dawano im chleb i czarną kawę. W proteście odmówili spożycia posiłku. Ale nie zrobiono nic, aby poprawić jakość jedzenia. Oprócz tego w celach nie było światła i siedzieli w ciemności. Rano musieli wyszorować cele. Strażnicy byli nieuprzejmi i brutalni.

W dniu, kiedy tych dziewiętnastu młodych mężczyzn zostało aresztowanych, w mieście było wielkie poruszenie. Ich rodzice chodzili od jednego biura do drugiego, próbując uwolnić swoich synów. Po ogłoszeniu wyroku ludzie mówili:
- Niemcom chodzi tylko o nasze pieniądze. Jedynym celem wzywania rekrutów jest możliwość nałożenia grzywny na tych, którzy się spóźnili.
Z powodu tej teorii kilku młodych mężczyzn zdecydowało się pozostać w więzieniu, mimo że byli w stanie zapłacić grzywnę.”

 

Mijamy więzienie i idziemy ulicą Piłsudskiego wzdłuż północnego muru więziennego. Kontynuujemy wycieczkę idąc nieparzystą stroną tej ulicy, w tamtych czasach zwaną ulicą Warszawską.

2. Szpital żydowski
4. Dom Cukierów
Powrót do strony głównej